Z samotności w samotność – narkotyki ucieczką donikąd

Człowiek z natury jest istotą społeczną, „stadną” już od wczesnego dzieciństwa pragniemy być wśród bliskich nam osób. Bowiem samotność nie została wpisana w naszą codzienność, jest nam obca. Nie mniej jednak to właśnie ona jest zjawiskiem niezwykle częstym w dzisiejszych czasach, jednostka potrafi czuć się osamotniona będąc w otoczeniu wielu ludzi. Naturalne dla nas jest odwieczne pragnienie bycia potrzebnym, kochanym. Będąc w odosobnieniu odczuwając samotność tracimy radość życia, stajemy się zgryźliwi, nie odczuwając już tym samym radości. Samotności nie wybieramy dobrowolnie, wręcz przeciwnie staramy się jej unikać. Niestety niekiedy na daremnie, próbujemy od niej uciec a ta doskwiera nam jeszcze bardziej.










Zmusza nas do jakże drastycznych radykalnych i nie do końca nieprzemyślanych czynów. Nie mogąc ode niej uciec sięgamy po środki które zastąpią nam bliskich, zrekompensują samotność choć na krótką chwilę, ponadto będą stanowiły  szybką i łatwą gratyfikację  emocjonalną. Tak powstaje uzależnienie.










Przyczyn jest wiele, począwszy od młodzieńczej potrzeby buntu przeciw konwenansom współczesnego świata, poczucie anonimowości i braku tożsamości z grupą rówieśniczą, zakłócenia w prawidłowym funkcjonowaniu rodziny, oraz wieloraka dysfunkcyjność rodziny. Poprzez najzwyklejszą w świecie ciekawość, chęć naśladowania starszych, chęć poczucia się bardziej dorosłym nawet na krótką chwilę, bez względu na konsekwencje. Te wszystkie przyczyny można określić jako brak zaspokajania podstawowych potrzeb jednostki. W konsekwencji pojawiają się liczne frustracje, przeświadczenie safandulstwa i pogłębiającego się wyobcowania. Nawarstwiające się czynniki zmuszają jednostkę do wycofania, to właśnie w tym momencie zamyka się błędne koło samotności.










Zależność na tym etapie funkcjonuje między trzema płaszczyznami; człowiek- środowisko- narkotyk. Owszem na pierwszy rzut oka relacje interpersonalne występują, nie mniej jednak należy pamiętać, że w hermetycznym środowisku narkomańskim nie ma miejsca na szczerą, pełną oddania „przyjaźń”. Liczy się tylko kolejna działka. „Przyjaciele” ułatwiają jedynie dotarcie do celu.










Reasumując samotność jest zarówno skutkiem jak i przyczyną. Sięganie po narkotyki jest efektem braku zaspokajania podstawowych potrzeb człowieka, a mianowicie; potrzeby fizjologicznej, bezpieczeństwa, potrzeby przynależności, uznania i samorealizacji. Gdy choć część potrzeb nie zostaje zaspokojona jednostka stara się kompensować niektóre z tych potrzeb szukając czynników, które je zastąpią. Rzeczą naturalną staje się szukanie tzw. nisz bezpieczeństwa, które dadzą poczucie przynależności, bowiem narkomania nie bierze się znikąd jest ona bowiem głęboko zakorzeniona w podstawowych mechanizmach funkcjonowania człowieka. Dlatego tak istotne jest by podstawowe potrzeby jednostki były zaspokajane, a nie zastępowane pół środkami w tym wypadku narkotykami.











Narkotyk który miał być przepustką do życia w którym nie ma samotności. Okazał się być wilczym biletem. Ponieważ od momentu powstania uzależnienia proces uspołeczniania zostaje zahamowany lub całkowicie zatrzymany, a kontakty ze środowiskiem zostają ograniczone.     









Mgr pedagogiki resocjalizacyjnej
Patrycja Cyganik

Copyright © 2008-2024 Narkotyki.pl Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kliknij tutaj aby skontaktować się z administratorem.