Amerykańscy naukowcy dowiedli, że picie kawy w umiarkowanych ilościach może zmniejszać ryzyko niewydolności serca.





Przeanalizowali oni dane zebrane w pięciu wcześniejszych badaniach – czterech szwedzkich i jednego fińskiego. Łącznie objęły one ponad 140 tysięcy osób, z czego u ponad 6,5 tysiąca rozwinęła się niewydolność serca. Podczas tej choroby serce nie radzi sobie z pompowaniem krwi w ilościach mogących zaspokoić potrzeby tkanek, co prowadzi do niedotlenienia organizmu, nietolerancji wysiłku fizycznego, szybkiego męczenia się i ogólnego obniżenia jakości życia pacjentów.






Wyniki analizy Amerykanów świadczą o tym, że u osób pijących kawę w umiarkowanych ilościach ryzyko niewydolności serca jest o 11% niższe w porównaniu z tymi, które nie piją jej wcale.






Korzystne diałanie kofeinowego napoju wzrastało wraz ze spożyciem maksymalnie czterech filiżanek dziennie, jednak zaczynało spadać wraz ze wzrostem konsumpcji kawy do 5 filiżanek w ciągu dnia. Przekroczenie tej dawki zwiększało nawet prawdopodobieństwo działań szkodliwych.





Badacze nie są pewni, dlaczego umiarkowane spożycie kawy zmniejsza ryzyko niewydolności serca. Przypuszczają, że może to mieć związek z tym,  że u kawoszy występuje obniżone ryzyko cukrzycy typu 2, która jest jednym z czynników przyczyniających się do rozwoju chorób serca.





Okazuje się też, że wbrew powszechnym opiniom picie umiarkowanych ilości kawy może korzystnie wpływać na ciśnienie krwi. Jak wiadomo spożycie małych ilości kofeiny podnosi ciśnienie krwi, jednak osoby, które piją ją w ilościach umiarkowanych mają tendencję do rozwijania tolerancji. W takim przypadku picie kawy nie zwiększa ryzyka, a może nawet chronić przed wzrostem ciśnienia krwi.